Polski Związek Pszczelarski szybko odpowiedział na list otwarty, który został opublikowany niedawno przez prezesa BZP „Bartnik” Andrzeja Wysogląda.
Zarząd Polskiego Związku Pszczelarskiego w piśmie podpisanym przez Prezydenta PZP Tadeusza Dylona z ubolewaniem odniósł się do zarzutów skierowanych przez Andrzeja Wysogląda, nazywając je „internetową nagonką” na organizację oraz „kampanią pomówień i spekulacji”.
Prezydent PZP odniósł się do wielu kwestii poruszanych w „liście otwartym” sygnowanym przez Andrzeja Wysogąda, między innymi stwierdził, że:
- prace Komisji Rewizyjnej PZP nie są w żaden sposób blokowane przez Zarząd, w szczególności Komisja Rewizyjna nie ma utrudnionego dostępu do jakichkolwiek dokumentów, w tym finansowych PZP;
- obsługę administracyjną biura organizacji prowadzi zatrudniony Prezydent PZP, a aktualna forma zatrudnienia pozwoliła na obniżenie rocznego kosztu obsługi administracyjnej o 15 tysięcy złotych;
- Dom Pszczelarza przestał przynosić PZP straty, a dzieje się to dzięki wysokiej jakości pracy i osobistemu zaangażowaniu Wiceprezydenta PZP Leszka Bodziocha;
- prowadzenie periodyku „Pszczelarz Polski”, podobnie jak redagowanie strony internetowej i profilu w serwisie Facebook, zostały przekazane zewnętrznej redakcji z siedzibą w Krakowie z troski o jakość polityki informacyjnej związku;
- podpisana przez PZP ugoda z wierzycielem jest rezultatem przegranej sprawy sądowej przed sądem karnym i pozwoliła na znaczne oszczędności kosztów procesowych i odsetek, była więc dla PZP korzystna, a samo zadłużenie związku jest wynikiem błędnych działań z lat wcześniejszych.
Prezydent PZP stwierdził także, że środowisko pszczelarskie jest przez Ministra Rolnictwa postrzegane „jako kłótliwe towarzystwo zajmujące się tylko swoimi wewnętrznymi rozgrywkami” i to może być powodem ograniczenia roli organizacji pszczelarskich.
Pełną treść pisma można znaleźć tutaj.
Źródło: pzp.biz.pl