„Papier ratujący pszczoły” („Bee Saving Paper”) to projekt agencji Saatchi & Saatchi IS z Manufakturą Papieru Czerpanego i organizacją Miejskie Pszczoły. Czy polski wynalazek przyczyni się do ochrony pszczół?
Papier ratujący pszczoły to zwykły-niezwykły papier. Zwykły, bo posiada wygląd zwykłego papieru, a niezwykły, bowiem w jego składzie znajduje się domieszka glukozy oraz nasiona facelii błękitnej, popularnej rośliny miododajnej. Papier ma więc mieć nie tylko funkcje zwykłego papieru, ale także dawać pożywienie pszczołom, które trafiając na niego, dzięki znajdującej się w nim glukozie, będą mogły zaspokoić głód. Co więcej, dzięki zawartym w papierze nasionom facelii, papier ten – rozrzucony na żyzną glebę – spowoduje rozwój bazy pożytkowej. Aby pszczoły mogły łatwiej trafić do znajdującego się na papierze pożywienia, na produkcie umieszczono specjalne, widoczne w ultrafiolecie, nadruki, które mają przyciągać pszczoły. Papier jest w stu procentach biodegradowalny.
Sami twórcy mówią o swoim produkcie jako o pierwszym na świecie papierze, który po wyrzuceniu jest nie tylko przyjazny, ale nawet zbawienny dla środowiska naturalnego. Ale jednocześnie – wbrew nazwie produktu – powątpiewają w to, że papier rozwiąże światowy problem pszczół. Liczą jednak, że ten wynalazek pomoże w nagłośnieniu kwestii związanych z ginięciem owadów zapylających.
Czy „papier ratujący pszczoły” w jakikolwiek, najmniejszy choćby, sposób przyczyni się do zmniejszenia problemu ginięcia pszczół, czy okaże się wyłącznie marketingowym produktem, który przyczyni się jedynie do promocji jego twórców okaże się już niedługo.
Źródło: swiatoze.pl