Nie do wiary! Po raz kolejny w tym roku, niemalże w tym samym miejscu pod Lęborkiem, zginęły pszczoły z powodu zatrucia opryskami.

W maju tego roku, w Bożympolu leżącym w połowie drogi między Lęborkiem i Wejherowem, rolnik zabił około 200 rodzin pszczelich. Teraz, w oddalonym o kilkanaście kilometrów od miejsca tamtej tragedii, Rekowie Lęborskim doszło do podobnego zdarzenia, w którym poszkodowane mogły zostać pszczoły z 40 uli.

Pszczoły z gospodarstwa pasiecznego należącego do Ryszarda Krygowskiego zostały otrute, jak mówi sam poszkodowany, najprawdopodobniej środkami przeciw mszycom, którymi jeden z okolicznych rolników opryskiwał w tym czasie pole ziemniaków. Pszczelarz z Rekowa Lęborskiego stracił co najmniej 5 uli, a czy pozostałe rodziny przetrwają, okaże się wkrótce.

Jak podają media, poszkodowany pszczelarz doszedł już do porozumienia z firmą dokonującą oprysków, która to zobowiązała się do pokrycia poniesionych przez pszczelarza strat.

 

 

 


Źródło: radiogdansk.pl